
Jak sprawić sobie przyjemność w nadchodzący weekend? – przepis na rozpływający się w ustach sernik
Kiedy kończy się tydzień, zwłaszcza taki trudny, snuję plany co będę robić i jak będę odpoczywać. Jak sobie zrobię dobrze w ten nadchodzący weekend.
Jestem tak potwornie zmęczona tym mijającym tygodniem, że na słowa piątek, piąteczek, piatunio niemal ekstazą reaguję. Oznacza to tylko jedno. Nie będę sama z moją Małą Wielką Miłością i jej przypadłościami. Kiedy pogoda tak szaleje jak ostatnio i nie może się zdecydować czy ma być 40 czy 13 stopni nasze życie zmienia się w rollercoaster. No ale nie ma co, jest jak jest, ważne, że jest. Trudno, ale pokaż im matkę, która po tygodniu sam na sam z bobasem nie pada na twarz?! Mój bobas ma 10 lat więc wiem co mówię.
Najlepszy weekend przede mną
Jedno jest pewne, że jak tylko się da, idę spać. I będę spała tyle ile tylko się da. Wszystko inne musi poczekać. No prawie. W takie weekendy robię coś jeszcze – jem. Dopieszczam się domowym jedzeniem. W takie trudne tygodnie z tym jedzeniem bywa różnie – królują sałatki, odgrzewane słoiki i dania w 5 minut, no i kanapki! I nie ma w tym za grosz regularności. Bo jak życie nie jest regularne to i jedzenie nie jest. No cóż, tak już mam. Ale wiem, że przychodzą takie dni, że wtedy doceniam tę regułę i wszytko co mam po stokroć.
Dobra dobra ale nie o tym. Miało być jak zrobić sobie dobrze w ten nadchodzący weekend. Na ten proponuję Ci najlepszy na świecie sernik. To chyba jedno z moich ulubionych ciast. Na bank taki trochę comfort food. A jak się uprzesz to i pełen posiłek bogaty w białko hihi! Cukru w sumie nie ma dużo.
Ten sernik jest moim pewniakiem. Zawsze się udaje. On, Pavlova i biszkopt. Ale on zawsze. Jest prosty, szybki w przygotowaniu i rozpływa się w ustach. No może najbardziej fit to on nie jest, ale nie o to w tym momencie chodzi.

Co potrzebujesz, żeby było dobrze?
6 jaj (średnich) wiadomo szczęśliwe najlepsze
2 budynie waniliowe albo śmietankowe bez cukru ( takie po 40g)
200 g prawdziwego masła
100 g cukru
1kg twarogu tłustego ( ja kupuję niemielony i rozdrabniam go samodzielnie ale zdarzało się mi kupować taki w wiaderku, tylko sprawdzaj skład)
250 g serka mascarpone (ale bez niego też wychodzi i jest bardziej fit)
skórka z cytryny
szczypta soli
pół szklanki rodzynek (namoczonych najlepiej)
Przygotowanie jest całkiem proste.
Na samym początku nastawiasz piekarnik na 200 st. C.
Potem ubijasz białka ze szczyptą soli na sztywną masę. W osobnej misie łączysz masło z cukrem na puszysto. Potem dodajesz pojedynczo żółtka i ubijasz dalej. Następnie powoli dodajesz (po łyżce) twaróg i ser mascarpone. Pora na skórkę z cytryny. A na sam koniec delikatnie łączysz powstałą masę serową z białkami. A no i jeszcze te rodzynki – odsączone, delikatnie łączysz z masą. I siup do tortownicy najlepiej wyłożonej na dnie papierem do pieczenia albo wysmarowanej masłem i wysypanej bułka tartą.
Do tego wcześniej nagrzanego piekarnika wkładasz sernik na 15 minut, a po tym czasie zmniejszasz temperaturę do 120 stopni i pieczesz tak przez następne 2h. Tak dwie godziny. Mówiłam, że się go szybko przygotowuje, a nie konsumuje. Nie no konsumuje się w sumie też szybko ale najpierw musi się upiec, wystygnąć itd. No bo to stygnięcie to bardzo istotne jest. Po tych 2 h nie wyciągaj gotowego sernika z piekarnika odrazu. Lekko uchyl drzwiczki i cierpliwie czekaj aż ostygnie.
Przed podaniem posyp cukrem pudrem, tarta czekoladą albo polewa czekoladową. Przyozdób sezonowymi owocami. Tak jak lubisz.
Wersja dla niecierpliwych
Kiedy bardzo mam ochotę na sernikowy smak część masy sernikowej wrzucam do słoiczków (ja mam takie od kompletu z parowaru ale koleżanka robi w takich słoiczkach po jogurcie z Biedronki) i gotuję na parze. Albo smażę na patelni w formie placuszków. Idealne na 2 śniadanie.
Alternatywa dla sernika
A jak nie masz ochoty na sernik, albo nie możesz nabiału o spróbuj TEN najprostszy placek na świecie.
Dziecinnie prosty placekNo i wspaniałego Weekendu! Wypocznij!
Oddychaj! Smakuj! Żyj!