o życiu,  Rok zupy,  smakuję

Najlepsza ogórkowa świata

Z okazji Dnia Babci i Dziadka, i jednej zupy do tyłu, która mi tam gdzieś ciąży w zakamarkach bloga myślę sobie: „jaka zupa mi się kojarzy z babcią?”. I w sumie nie umiem na to pytanie odpowiedzieć…. Czy babcie nie gotowały zup czy tak mało z nimi czasu spędzałam??

Siedziałam wczoraj tak chwile i analizowałam te sytuację właśnie. I niestety ta druga odpowiedź się na prowadzenie wybija. Bo w sumie jedna babcia gotowała boską parzybrodę. Pamietam tez zupę owocową- wiśniową, której jako dziecko nienawidziłam. I chyba gdzieś tam mi rosół świta. Ale to nie wiem do końca czy prawda… ah ta pamięć lubi same dobre rzeczy pielęgnować…

A druga babcia? Zupełnie nie kojarzę żadnej zupy. Ale za to kojarzę najlepsze mięso ze słoika na świecie. I najlepsze ziemniaki. Ten sos… ohh to są wspomnienia.

A teraz pytanie z czym ja się moim wnukom będę kojarzyć? Czy w ogóle będę. Czy one będą? Ale może to na przyszłość jednak zostawię…

Mojej córce babcia na pewno będzie się kojarzyć z rosołem, pomidorową i ogórkową. Choć z ta ogórkową to i tak najbardziej ciocia sąsiadka. Ona robi najlepszą ogórkową świata. Ale podobno i moja niczego sobie. Była w zeszłym tygodniu u nas. O taka:

Prawda że prosta i szybka? Na ekspresowy obiad i na dodatek tani jak znalazł. A jak jeszcze masz swoje ogórki kiszone, które zrobiłaś latem – masz obiad prawie jak za darmo.

8 komentarzy

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *