holistyczne,  oddycham,  smakuję

Ogórki kiszone

Lato to czas gromadzenia.

Nasze organizmy gromadzą zapasy witamin i minerałów na okres jesienno zimowy. Kiedyś nasze matki, babcie i ich matki i tak dalej robiły przetwory. Ogórki kiszone, dżemy, konfitury i kompoty. Zapasy na zimę. Jakoś wśród moich znajomych niestety nie przetrwał ten zwyczaj. Nawet moja mama już też nie przygotowuje tylu zapraw jak kiedyś. A szkoda.

Bo dla mnie ten czas to nie tylko materialne gromadzenie. Takie wekowanie, przygotowywanie przetworów to też wspólnie spędzony czas. Do dziś wspominam czas kiedy siedzieliśmy z dziadkiem na białej drewnianej ławce pod domem i obieraliśmy czerwone porzeczki z których babcia robiła galaretkę. A ona była najsmaczniejsza na świeżych bułkach paryskich dmuchanych jak chmurki ( kto wtedy myślał o zdrowiu ;-p). Ten zapach w całym domu… czuję do dzisiaj! Pamiętam jak całą rodziną u drugiej babci zbieraliśmy wręcz słodką czarną porzeczkę.

No i ogórki kiszone. Takie z wielkiego kufla. Takie na tych dmuchanych bułkach. Na wyścigi kto więcej. Ja brat i kuzynostwo. Tego mi bardzo brakuje. Brakuje towarzystwa dla moich dzieci. Bliskiej rodziny. Kuzynostwa. No ale… od czego są sąsiedzi? Na razie na topie jest ogórkowa. Bo takich bułek to już nie ma wiadomo….

Ale wiadomo ile dobrego mają w sobie ogórki. Pełnia rolę naturalnego pro i prebiotyka. Powinnismy je ( i ogólnie kiszonki) włączać do naszej diety przez cały rok.

Ale do rzeczy. Ogórki kiszone. Dobry sprawdzony przepis.

W przepisie tak naprawdę najważniejsze są ogórki! A tak dokładnie to ich źródło. Najważniejsze, żeby były z pewnego źródła. Bez sztucznych nawozów i najlepiej z conajmniej 3 letnim odstępem po oborniku. Podobno jeżeli będą właśnie nie takie zrobia się miękkie kapcie. Na szczęście mam takie sprawdzone źródło od paru lat a w kolejnych mam nadzieję, że dam radę wyhodować swoje.

A dokładnie to wygląda mniej więcej tak:

małe ogórki

listki, łodygi i kiście kwiatowe kopru

duża główka czosnku ( ja lubię mocno czosnkowe)

kawałek imbiru

kawałek chrzanu

1 łyżka soli kamiennej niejodowanej/1l wody

octet jabłkowego ( najlepiej swojskiego)

chłodna przegotowana woda

słoiki 1l

Sposób przygotowania:

Przygotowujemy zalewę : 1 łyżka soli kamiennej niejodowanej na 1 litr wody. Najlepiej jak woda jest przegotowana i wystudzona.

Do wyparzonych słoików wrzucamy czosnek, chrzan, koper, imbir. Ściśle układamy pionowo ogórki. Na wierzch dorzucamy czosnek, koper. Do każdego słoika wlewamy 1 łyżkę octu jabłkowego. Wszystko zalewamy wcześniej przestudzoną zalewą. Zamykamy słoiki wcześniej najlepiej odkażonymi alkoholem zakrętkami. Jeżeli przygotowujemy ogórki w większym pojemniku zwiększamy ilość składników.

A do czego ocet jabłkowy w ogórkach?

Ocet naturalnie spowalnia proces fermentacji. Dodaję go tylko do tych ogórków, które chce przechowywać dłużej. Ocet przefermentuje nie czuć w ogóle smaku.

W tym roku niestety nie będzie zbyt wielu słoików bo z ogórkami kiepsko. Susze dają się we znaki. Ale za to cukinie obrodziły więc szykujemy m.in. sałatę słodko- kwaśną.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *