
Prezent SOS czyli szybki, smaczny i efektowny prezent DIY.
Raz w miesiącu w parę dziewczyn z naszej ulicy spotykamy się u którejś i pichcimy, gadamy jednym słowem poznajemy się. W tym miesiącu jednak postanowiłyśmy wyjść do lokalu i zostawić w domach sprzątanie, gotowanie i to całe przedświąteczne przygotowywanie daleko daleko. No i dzieciaki z tatusiami. Jednym słowem idziemy się rozerwać.
Jako, że nigdy nie idę z pustymi rękoma a do knajpy z butelką czy własną potrawa nie pójdę więc stwierdziłam, że mój sprawdzony prezent SOS będzie najlepszy. Do zrobienia z dzieciakami. Smaczny i efektowny.
Łapcie, róbcie i nie martwcie się czy pójdzie w cycki czy w inne równie fajne części ciała.

Warto pamiętać:
- Pralinki możesz w sumie zrobić z wszystkiego: biszkoptów, ciasta czekoladowego, pierników, paluszków – daj się ponieść fantazji. Pamiętaj tylko, że każda „sucha podstawa” może inaczej chłonąć płyny, zwiększ lub zmniejsz ilośc śmietany/ wódki/ serka maskarpone/ masła orzechowego itp. Biszkopty są najbardziej neutralne w smaku.
- Jeżeli lubisz bardzo słodkie praliny dodaj cukier/miód/ daktyle/melasę.
- Pamiętaj aby dobrze je schłodzić. Najlepiej się pokrywają się czekoladą bardzo mocno schłodzone praliny. Momentalnie czekolada na nich zastyga. Kiedy robię większe ilości robię je na raty. I wyciągam z zamrażalnika, tylko te które akurat chce moczyć w czekoladzie.
- Możesz posypać praliny drobno posiekanymi orzechami, wiórkami, migdałami, płatkami owsianymi – przygotuj je sobie wcześniej by szybko móc je wykorzystać, czekolada szybko tężeje
- Możesz również obtoczyć praliny w cukrze pudrze czy kakao – zrób to jednak przed samym podaniem. Po paru godzinach wilgoć z pralin zabije piękny efekt cukru pudru.
Róbcie i dzielcie się prezentem od serca!
Smacznego!



