dom,  o życiu,  smakuję

Sylwester i Heniek – Perfekcjonista – faceci z którymi spędzę ostatnią imprezę tego roku.

Gdzieś pomiędzy #rokiemzupy a #rokiemprzemian, rozpamiętywaniem przeszłości, rozpisywaniem planów na przyszłość i głośnym mówieniem czego chcę planuję imprezę sylwestrową.


Zupełnie spontanicznie podczas świątecznego obżarstwa i zabawy w rodzinnym gronie postanowiliśmy, że w tym roku nie idziemy na imprezę do łóżkowa jak to moja mama mawia. W tym roku, w przeciwieństwie do poprzednich lat, będziemy się bawić w trochę większym gronie.
I w sumie jak sięgnę pamięcią dziesięć lat wstecz to w tym samy gronie i w podobnej sytuacji spędzaliśmy tę noc. Tamtą noc wspominam całkiem miło. Mam nadzieję, że i ta wypali. Trochę mam tremę przyznaję. Dużo od siebie wymagam, i ten Heniek – Perfekcjonista dużo mi do ucha szepcze, a z 2 strony i towarzystwo wymagające. A na dodatek, nowy dom, i dużo wydatków i mało wpływów. Ale kto jak nie ja? No wiadomo! Coś wymyśłiłam.

Sylwester niskobudżetowy na ostatnią chwilę


…ludzie nigdy nie zapomną tego, jak dzięki tobie się czuli

No taka prawda. Będzie niskobudżetowy ale to nie oznacza, że będzie złej jakości czy skromny. Lubię gdy moi goście są zadowoleni z zabawy. Co prawda przyjęć na 100 par nie robię ale zawsze staram się by zadowolone były obie strony. Moi goście i ja. A przyznam się szczerze, że różnie to bywało. Czasem potrafiłam wydać ostatnie pieniądze byle było ąę i pięknie wspaniale i nie wiadomo jak jeszcze to nazwać, narobiłam się, padałam dosłownie na pysk a impreza była tak se. Bo ani ja nie miałam siły się bawić ani znajomi nie byli zachwyceni bo albo nie trafiłam w ich gusta albo zwyczajnie nie potrafiłam z nimi być i pokazać w sumie co autor miał na myśli. Właśnie bo to bardzo ważne. To tak jak i z tymi Świętami. Nie sukcesem się narobić i padać na twarz w Wigilię. Fajniej spędzić je tak jak chcemy i z uśmiechem na twarzy. I znów mi tu do głowy przychodzi moja ulubiona Maya Angelou i jej nieśmiertelne: ” Ludzie zapomną o tym co powiedziałeś, ludzie zapomną o tym, czego dokonałeś ale ludzie nigdy nie zapomną tego, jak dzięki tobie się czuli”. No bo taka prawda. Powymyślam Sylwestra jak z obrazka na Pintereście a przyjdzie proza życia i będzie po imprezie. Albo zwyczajnie nie będzie nam się chciało. Nie od dziś wiadomo, że często spontaniczne imprezy są najfajniejsze. W tym roku trochę tej spontaniczności pomogę ale tylko ciut.

Menu czyli to na co mamy ochotę

Wczoraj wieczorem usiadłam nad menu. Wszyscy jesteśmy przejedzeni po świętach. Ale lekkie przekąski typu sałaty średnio pasują do długonocnego biesiadowania tym bardziej w gronie jakie się zapowiedziało. Przeglądając pomysły w internecie dostałam oczopląsu. Postanowiłam postawić na prostotę i sprawdzone potrawy. Z tą ekipą próbowałam już różnych klimatów. Tradycja sprawdza się najbardziej. A i tradycja uniwersalna. Po konsultacjach z moją drugą połową teamu organizacyjnego mamy menu. Proste domowe tradycyjne.

  • Będą maluteńkie pulpeciki, o których muszę Ci kiedyś napisać. Może nie dziś bo zaśniesz zanim dobrniesz do końca. Ale mam związane z nimi pewne wspomnienie z dzieciństwa.
  • Będzie też zupa. Wszak #rokzupy ogłosiłam. W planach była ta, którą Ewelina robi najlepiej ale jest pomysł na inną, lżejszą. Będę jutro ją testować. Może faktycznie to lepsze rozwiązanie na tego typu imprezę. Dam znać zapewne.
  • Będzie najprostsza i zawsze wychodząca i smakująca tarta serowa z orzechami a do niej śliwki w occie, których ogromny zapas narobiłam jesienią.
  • Nakupiłam krakersów i będę z dzieciakami robić mini kanapeczki. Wrzucimy na nie pastę z suszonych pomidorów i sera feta, pasztet francuski od naszego ulubionego rzeźnika, serek typu bieluch a na to łosoś a i jakiś kawior się w lodówce ostał od śledzi (pisałam Ci już o śledziach z kawiorem, które namiętnie robię?) to do tego serka wraz z koperkiem i cytryną się nada. Albo ser camembert i żurawina.
  • Najlepsze krucho – drożdzowe paszteciki nadziane mozarellą i szynką albo pieczarkam albo nadzieniem z soczewicy. Wszystkiego po trochu.
  • I napiekę grissini.
  • Mąż ma ochotę na ciasto francuskie nadziewane małymi wędzonymi kiełbaskami, mozarellą i szpinakiem ale w naszym pięknym wielkim mieście, do którego jeździmy po zakupy, nigdzie nie ma ciasta francuskiego. A na domowe chyba nie mam w tej chwili siły. Może kruche mu nadzieje?
  • Ja mam jeszcze ochotę na pomarańcze z fenkułem i chili polane pyszną oliwą.
  • A i jeszcze mam zamówienie na wegański smalec – fasola już się moczy.
  • A na koniec otworzę parę słoiczków z latem, które zamknęłam gdy grzało mocno słońce. Będą właśnie śliwki, gruszki i brzoskwinie w occie. Będzie żurawina i sos chrzanowy z jej dodatkiem, ogóreczki i papryka. Kto co lubi.
  • A na deser upiekę Pavlowę z bitą śmietaną i wiśniami. Chodzi za mną już jakiś czas ale nie było okazji. Sylwester i Nowy Rok to bardzo dobra pora.
  • Goście przyniosą też sałatki wg własnego pomysłu. Mają być lekkie i tradycyjne. Jedyna zakazana to jarzynowa, która wszyscy chyba się w te Święta przejedliśmy!

Trochę tego jest. Ale to sama przyjemność. Uwielbiam gotować. Uwielbiam te chwile, gdy mogę sobie pomyśleć, pomedytować nad garnkami. Pulpety i paszteciki zrobię już jutro i zamrożę. W sylwestra odpiekę i podam ciepłe. Jak ostygną będą równie pyszne.
Smalec zrobię jutro wieczorem aby się przegryzł ( no chyba że wciągniemy go wcześniej i będę musiała robić nowa porcję, najwyżej fasolę ze słoika wykorzystam). Pavlowę upiekę w niedzielę a w poniedziałek dokończę. Krakersy można zawsze na bieżąco robić i dorabiać. Słoiki czekają na swoją chwilę chwały w spiżarce.

A co poza jedzeniem? Wszak od paru dni nic nie robimy tylko jemy pyszności. Napoje. Napoje raczej nie będą wymyślne. Kto co lubi. Coś pomieszamy. Wymyślimy i pójdziemy na spontan. Herbat, kaw i różnych innych cudownych napojów młodości i radości u nas dostatek.

No i najważniejsze…

Cała reszta

Cała reszta to wszystko to co mam dla Ciebie na tej małej ściągawce, którą możesz sobie wydrukować i z jej pomocą zorganizować swojego najlepszego sylwestra ever. Albo i niesamowitą imprezę karnawałową.

A budżety?

No dobra a miało na dodatek być niskobudżetowo a tu kieliszki, obrusy, serpentyny i konfetti. Moje w tym roku pomysły zabrałam na strych, do pokoju dziecięcego i trochę do centrum handlowego. To może od najprostszego – centrum handlowe. W naszym dużym mieście, do którego jeździmy po zakupy, jest sklep o wdzięcznej nazwie Dealz  tam naprawdę nie trudno znaleźć pierdołki typu dekoracje, czy śmieszne lub głośne gadżety. Podobnie w Tigerze.  Zresztą teraz pewnie gdzie się nie wybierzesz tam coś fajnego się znajdzie. A już na bank jak zajrzysz do pokoju dzieci. Krepa, bibuła, kolorowe kartki, dziurkacze, nożyczki, brokaty. Czego tylko dusza zapragnie. A i dzieci do tego będą miały niezłą zabawę. Dzisiaj przychodzą dzieciaki sąsiadów i już wiem co będziemy robić. 🙂 Światełka, lampki i świeczki – to po świętach na bank jeszcze wisi – wykorzystaj to co masz. Kieliszki, szklanki, talerze, talerzyki i sztućće. Wykorzystam to co mam. Najważniejsze, żeby było czyste i pasowało wszystko do siebie ( pamiętaj, że misz masz też może fajnie pasować do reszty, byle tylko z głową i umiarem). Przez chwilę rozważałam, też zakup plastikowych czy papierowych ale z założenia ma być niskobudżetowo a i o ilości produkowanych śmieci zawsze warto pamiętać.
Gry, zabawy i playlisty. U nas na bank będzie Spotify bo to nasze codzienne źródło dźwięków. Wspólnie już z gośćmi coś sklecimy.
Na PlayStation mamy parę sprawdzonych gier towarzyskich, które polecam z całego serca. W Święta namiętnie graliśmy w „To jesteś Ty”. Śmiechu było co nie miara a i poznawaliśmy się z różnych stron, o których nawet nie mieliśmy pojęcia. Zresztą cała seria PlayLink jest warta uwagi a i teraz są mega obniżki cenowe. No i o wszelkiej maści śpiewająco tańczących grach nie zapominimy na bank. Ta ekipa ma już to we krwi.
Jak zdążę to przygotuję też naszą wersję gry którą znalazłam na Pinterescie  -> o takiej. Jak mi się uda wrzucę tutaj na bank. Może być ciekawie.

Jedno jest pewne. Fajnie jak wiemy co nasi goście lubią. Jedni wolą poszaleć i poskakać inni spokojnie przy stole pograć w karcianki. Warto być przygotowanym na wszelkie możliwości. A i zawsze można poprosić by goście przynieśli swoje ulubione „zabawki” ze sobą.

Dobra już kończę, bo mogłabym i mogła o tym co by można. Ale jak dobrnęłaś czy dobrnąłeś aż tu to i tak gratuluję! Masz teraz może trochę więcej pomysłów jak zorganizować na szybko tego sylwestra. Choć i dobrą imprezę karnawałową też. Mam nadzieję, że i ja i Sylwester i ten Heniek – Perfekcjonista będziemy się bawić dobrze. I Tobie również tego z całego serca życzę. Postaram się wrzucić co nieco na Instagram z przygotowań a może i z samej imprezy ( no ale zobaczymy wiesz Heniek i te sprawy, mogę nie zdążyć, ale później na bank dam znać!)

Baw się dobrze!!!

21 komentarzy

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *