Środowisko pełne przygód
Co wtorek czekała już od rana przy ławie w dużym pokoju. Zawsze z świeżą drożdówką. Czasem innym ciastkiem do kawy. I zawsze ta kawa czekała. Choć była mocna jak diabli a ja wtedy to tak za bardzo kawy nie lubiłam. I nie miałam zupełnie na nią czasu. Była, choć zawsze odmawiałam. Nigdy się nie pogniewała.
W swoim zawodowym życiu pełniłam wiele ról. Byłam m.in. instrumentariuszką, koordynatorem, młodszym asystentem, pielęgniarka odcinkową, środowiskową, praktyki. I chyba własnie te dwa ostatnie tytuły sa najbliższe temu co lubię. Pracy, która najbliższa jest temu jak chciałabym pielęgniarstwo praktykować. Najbiższe idealnej pracy zespołowej a jednoczesnie samodzielnej. Albo może miałam zwyczajnie tyle szczęścia trafiać i tworzyć dobry zespół.
Pielęgniarstwo rodzinne, bo tak i bywa zwana ta praca z pacjentem w jego domu (choć nie tylko), chyba jest najbliższe też temu holistycznemu.
A przede wszystkim to kawał mojego życia i całe mnóstwo wspomnień. Całe mnóstwo trudnych ran, pobrań, cewników, kroplówek, rozmów, spraw. Całe mnóstwo wspaniałych uśmiechów, opowieści, tych kaw i drożdzówek. Czasem byłam przyjmowana jak przyjaciel a czasem wręcz wróg. Czasem szłam niesiona jak na skrzydłach a czasem bałam się bardzo nawet czasem o własne życie. Dla młodej kobiety nie zawsze to łatwy i bezpieczny zawód.
Ale w sumie ja nie o tym chciałam dziś pisać.
Z innej perspektywy
Poruszyła mnie ostatnio jedna z opowieści dziewczyny zmagającej się z ropiejąca rana po zabiegu. Dziewczyna nie mogła uzyskać pomocy ani u lekarza, który zlecał operację (w dobie covidu nie ma z nim kontaktu), ale i lekarz rodzinny i niktz poradni nie chciał się podjąć. Zdesperowana chciała udac się na SOR. SOR czyli szpitalny oddział ratunkowy, który z racji swojej specjalizacji powinien udzielać pomocy w poważnych stanach najczesciej zagrazających bezpośrednio życiu. Dziewczyna była zmęczona odsyłaniem od Annasza do Kajfasza. W trakcie rozmowy okazało się, że nawet nie miała pojęcia, że pomimo, że nie rodziła to może uzyskać pomoc od położnej rodzinnej (rana była związna z zabiegiem ginekologicznym).
Zrobiłam wśród znajomych i całkiem obcych osób mini ankietę (zapytałam po prostu) – czy mają wybrane właśnie takie osoby jak pielęgniarka rodzinna czy w przypadku kobiet położna rodzinna? I w sumie nie zaskoczyło mnię to. Mamy, owszem, w wiekszości miały („chyba” – to w sumie najcześciej dodawane słowo) wybraną położną. Z pielęgniarką było już dużo, dużo gorzej. Większość osób niestety jednak takich informacji szuka dopiero w ciężkiej chorobie lub gdy ma zlecone zabiegi do wykonania przez pielęgniarkę.
Co robi taka pielęgniarka rodzinna?
Wspiera, promuje zdrowie, udziela świadczeń pielęgnacyjnych, diagnostycznych, leczniczych i rehabilitacyjnych. Planuje i realizuje kompleksową opiekę pielęgniarską nad osobą, rodziną, społecznością w środowisku zamieszkania, obejmując opieką zdrowych i chorych niezależnie od płci i wieku, z wyłączeniem noworodka i niemowlęcia do drugiego miesiąca życia.
Czyli możemy się zgłosić do wybranej pielęgniarki POZ, kiedy będziemy mieli taką potrzebę- zarówno w zdrowiu i chorobie. Pielęgniarka może między innymi przeprowadzić edukację z zakresu promocji zdrowia, udzielić porady w zakresie zdrowego stylu życia, czynników ryzyka chorób, profilaktyki. Może też wykonać pomiar ciśnienia tętniczego, wagi ciała, określić wskaźnik BMI, wykonać pomiar poziomu cukru, zorganizować grupę wsparcia, zrealizować program profilaktyczny.
A gdy będzie istniała taka konieczność, pielęgniarka przyjdzie do domu pacjenta. Tylko tu trochę zaczynają się schody. Nie zawsze pacjent wie do kogo się ma udać. Nie zawsze wie, że może. A pielęgniarka też nie otrzymuje z zewnątrz informacji, że jest ktoś kto takiej pomocy potrzebuje. Na przykład gdy pacjent wychodzi ze szpitala. Taki np. pacjent niesmodzielny i potrzebujący ciągłości pielęgnacji, któremu należy wykonać zlecone przez lekarza zastrzyki czy zmiany opatrunku, wyedukować, wytłumaczyć, jak się poruszać w systemie opieki zdrowotnej. I nikt nie wie. Kto, co, gdzie i jak.
Wiekszość z nas kolarzy sobie pewnie taka pielęgniarkę z zastrzykami. I tak to też wykonuje (choć z pewnymi ograniczeniami – nie każdy lek można podać w warunkach domowych). Zakłada też opatrunki na rany, odleżyny, oparzenia, wykonuje cewnikowanie pęcherza, płukanie pęcherza, zabiegi pielęgnacyjno-lecznicze w stomiach, przetokach i trudno gojących się ranach. Zdejmuje szwy, wykonuje inhalacje i szereg innych zabiegów zleconych przez lekarza. Ale nie tylko. Pielęgniarka rodzinna realizuje również wiele świadczeń samodzielnie. Planuje i wykonuje zabiegi pielęgnacyjne, przygotowuje i aktywizuje pacjenta do samoopieki i samopielęgnacji w chorobie i niepełnosprawności. Prowadzi rehabilitację przyłóżkową i usprawnienie ruchowe. Sprawuje również opiekę profilaktyczną nad dziećmi do piątego roku życia między innymi poprzez wykonywanie testów przesiewowych oraz wizyty patronażowe, które realizuje w domu u dzieci w trzecim, czwartym miesiącu życia i ewentualnie dziewiątym. Niektóre z pielęgniarek rodzinnych przedłużą recepty, wypiszą receptę na niektóre leki oraz skierowanie na badania (w zależności od wykształcenia i ukończonych kursów).
Czy pielęgniarka praktyki POZ i pielęgniarka środowiskowa to to samo?
Nie. Zdecydowanie nie. Pielęgniarka praktyki to osoba, która udziela świadczeń w gabinecie zabiegowym na terenie placówki medycznej. Pielęgniarka rodzinna poza udzielaniem świadczeń w gabinecie działa też w środkowisku pacjenta. Więc i w domu ale i w całym środowisku – działa w ścisłej współpracy zarówno z lekarzem POZ (podstawowej opieki zdrowotnej, rodzinnym), z pielęgniarką POZ środowiska nauczania i wychowania lub higienistką szkolną, z położną POZ, z pielęgniarką opieki długoterminowej domowej oraz innymi świadczeniodawcami zgodnie z potrzebami podopiecznych (MOPR, opieka społeczna itp.) a także przedstawicielami organizacji i instytucji działających na rzecz zdrowia a przede wszystkim z całą rodziną pacjenta.
Jednak… w naszym kraju te role są często łączone niestety. Aczkolwiek należy pamiętać, że nie każda pielegniarka praktyki może być pielęgniarką środowiskową. Maja one inne obowiązki a i wymagany przez przepisy zakres ich przygotowania i wykształcenia jest różny. Chociaż niestety najcześciej ta rodzinna wykonuje również opowiązki tej praktki. Zwłaszcza gdy jest zatrudniona w przychodni lekarza rodzinnego a nie wykonuje zawód w oparciu o indywidualna praktykę.
A co z położną?
Położna rodzinna sprawuje kompleksową pielęgnacyjną opiekę położniczą i ginekologiczną nad osobami płci żeńskiej oraz noworodkami do 2 miesiąca życia. Położna sprawuje opiekę nad kobietą w każdym okresie jej życia.
Podobnie jak pielegniaraka ma szereg zadań do realizowania w przestrzeni zdrowotnej pacjenta a w tym przypadku pacjentki. W tym edukację w zakresie planowania rodziny, opiekę w okresie ciąży, porodu i połogu, opiekę nad kobietą, noworodkiem i niemowlęciem do ukończenia drugiego miesiąca życia, opiekę w chorobach ginekologicznych, opiekę nad kobietą w każdym okresie jej życia.
Położna środowiskowa współpracuje z:
- lekarzem ginekologiem (położnikiem) udzielającym świadczeń specjalistycznych w zakresie jej zadań;
- lekarzem rodzinnym i w porozumieniu z lekarzem wykonuje świadczenia lecznicze;
- pielęgniarką rodzinną;
- pielęgniarką środowiska nauczania i wychowania;
- pielęgniarką opieki długoterminowej domowej;
- położną zatrudnioną w specjalistycznej poradni położniczo-ginekologicznej;
- innymi świadczeniodawcami zgodnie z potrzebami świadczeniobiorców;
- przedstawicielami organizacji i instytucji działających na rzecz zdrowia.
Czyli nie tylko przychodzi wyciągnąć szwy po porodzie i na wizytę patronażową do noworodka. Jak najbardziej udziela wsparcia i po zabiegach gnekologicznych ale i w zdrowiu – można n. przyjśc porozmawiać z nią o planowaniu rodziny, a niektóre z położnych mają podpisane umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia na pobieranie materiału do cytologii – wówczas to do niej możesz umówić się na to ważne badanie profilaktyczno-diagnostyczne.
I w sumie może nie najwazniejsze ale istotne. Cześć zadań zarówno pielegniarki jak i położnej rodzinnej udzielana jest na zlecenie lekarskie ale cześć jest od tego zlecenia nie zależne. Nie wszytko może wykonać taka pielegniarka/położna w gabinecie czy domu pacjenta. Jednak wszelkie wątpliwości na pewno rozwieje rozmowa. Jestem przekonana, że każdy kto będzie potrzebował wsparcia takich osób i do nich trafi zostanie poinformowany w jakim zakresie i na jakich zasadach może być im to wsparcie udzielone.
Nie czekaj na najgorsze
Jedno jest pewne. Warto wcześniej pomyśleć o wypisaniu deklaracji do tych osób a nie tylko wtedy gdy będziemy tego potrzebować. Niczyj czas nie jest z gumy. Zasady przyjmowania pacjentów są też podlegają odpowiednim wytycznym. Ba NFZ również limituje ilość pacjentów jakich może taka pielęgniarka/położna przyjąć pod swoje skrzydła.
Wybrać i złożyć deklarację do pielęgniarki czy położnej rodzinnej podobnie jak do lekarza można przez Internetowe Konto Pacjenta ( w sekcji moje konto) lub w wybranej przychodni czy praktyce pielegniarskiej/ położnej.
You must be logged in to post a comment.