Nadzieje czy oczekiwania – które są dla nas lepsze?
Pozornie nadzieje i oczekiwania wydają się tym samym – oba dotyczą tego, czego chcemy w przyszłości. Ale czy to czy mamy nadzieję czy oczekiwania się czymś różni? A może zdecydowanie inaczej na nas wpływa?
Mamy nadzieję, że nie zarazimy się Covidem. Spodziewamy się premii w pracy. Słyszymy od rodziców, że oczekują, że będziemy mieć 5 i 6 w szkole. Brzmi zasadniczo podobnie prawda?
Jest jednak między nimi subtelna różnica: kiedy spodziewamy się, że coś się wydarzy, liczymy na to. Wierzymy z pewną pewnością, że tak się stanie i powinno się wydarzyć. Problem w tym, że to często nieprawda. Nasze oczekiwania nie zawsze muszą być jednoznacze z oczekiwaniami innych. A już nie zawsze musza się spełniać.
Dlatego, jeśli mamy stały strumień oczekiwań czujemy się sfrustrowani, źli, rozczarowani, zdezorientowany itp. Wszystko to prowadzi do niepewności umysłu. Czy nazwijmy to prościej stresu.
Ale my udajemy, że rozumiemy, co się wydarzy, ponieważ zmniejsza to nasz niepokój o przyszłość. Jest to naturalnym rezultatem pragnienia porządku i przewidywalności w naszym życiu.
Z drugiej strony nadzieja oznacza od samego początku, że nie mamy kontroli ani dużej pewności co do wyniku. To po prostu wyraz pragnienia bez złudzeń i pewności. W rezultacie, gdy rzeczy, na które mamy nadzieję, nie zdarzają się, nasza reakcja emocjonalna jest znacznie mniej dotkliwa.
Jeśli chcemy mieć spokojniejszy umysł, przestańmy więc stawiać oczekiwania innym ludziom i światu. Próbujmy zrozumieć, że jest to po prostu mechanizm obronny przed lękiem przed życiem w niepewnym świecie.
Więc śmiało i miej nadzieję na najlepsze. Po prostu nie oczekuj tego. Wynik się nie zmieni, ale Twój umysł Ci podziękuje.