Jak czuć się bezpiecznym w czasie pandemii?
Jak radzić sobie z utratą poczucia bezpieczeństwa i kontroli nad własnym życiem, kiedy cały świat żyje tak, jak nakazują to władze, niesione nieprzewidywalnym rozwojem COVID-19?
Ha. To bardzo trudne pytanie.
Każdy z nas jest inny. Każdy z nas potrzebuje czegoś innego. Każdy z nas ma jakieś przyzwyczajenia, upodobania, rutyny, rytuały. Lubimy przewidywalność, równowagę. Rok temu wykupiliśmy wszystko co było w sklepach. Na półkach był ocet ale za to nasz podajnik na papier toaletowy był pełen. Nie brakowało nam ryżu, makaronu i mrożonek. Ale czy to było bezpieczeństwo?
Równowaga
I chociaż ktoś może stwierdzić, że lubi adrenalinę to po prostu jego równowaga w dużym uproszczeniu. Każdego jest inna.
I tu jest myślę całe clu problemu. Równowaga. Jesteśmy ludźmi. Potrzebujemy się śmiać i płakać. Potrzebujemy się bawić i poleżeć z brzuchem do góry. Potrzebujemy ludzi w okól siebie i zaszycia się w domu na jakiś czas.
Wielu z nas ma już wypracowane (często nieświadomie, nieintencjonalnie) swoje sposoby na życie. Nie można powiedzieć czy lepsze czy gorsze. Nasze. I gdy nagle nam się coś każe, zabiera, a zwłaszcza to co dawało nam stabilizacje mamy poczucie utraty kontroli- to naturalne. Jak sobie z tym radzić. Szukać rozwiązań. Samodzielnie. Z Przyjaciółką. Mężem. Żoną. Terapeutą. Rozmawiać. Wszyscy tego doświadczamy. Każdy z nas choć jest w innym miejscu życia, jest teraz w tym nieprzewidywalnym czasie. Musi radzić sobie z lękiem przed zarażeniem, chorobą, śmiercią. Swoiją czy bliskich. Musi radzić sobie z obostrzeniami, zakazami. Z taką czy inna narracją rządu i innych ludzi. Rozmawiajmy. Obserwujmy. Rozglądajmy się. I przede wszystkim myślmy. Szukajmy rozwiązań w sobie. Czasem będzie nam do tego potrzebna pomoc czasem znajdziemy sposób na coś sami. O to i to jest ważne. To jest droga. To wymaga czasu. Ale koniec końców musimy sami jakoś nią iść. I to od nas zależy jaka ona będzie. Bo my ludzie mamy ogromną moc i ona jest w nas. Czasem potrzebujemy trochę pomocy by ją znaleźć ale ona jest w nas i jesteśmy naprawdę wiele w stanie przeżyć.
Papier toaletowy i poczucie bezpieczeństwa
Dbajmy o równowagę. O to co dzieje się w naszym ciele i na zewnątrz. Pamiętajmy by wyjść na świeże powietrze po wielu godzinach home office. Nie wkurzajmy się na męża, że chce sobie wieczorem posiedzieć sam w ciszy albo z słuchawkami i ulubioną muzyka na uszach. Wspierajmy się nawzajem. Celebrujmy chwile. Organizujmy sobie onlinowe spotkania przy dobrym jedzeniu na wynos. Gotujmy razem. Mamy możliwości wbrew pozorom. Dbajmy o to by nasz duch i nasze ciało było zadowolone. Zróbmy sobie kąpiel w ulubionej soli, wymoczmy nogi, wymasujmy się ulubionym olejkiem. Wsiądźmy na motor (jeżeli to lubimy). A nawet zamontujmy podajnik papieru toaletowego, który zapewnia stały dostęp do papieru. Taki, który wyposażony jest w zapasową komorę zawierającą dodatkową rolkę toaletową. Wszystko co tylko da nam poczucie bezpieczeństwa.
Wyłączmy telewizor. Róbmy sobie wolne od SM. Żyjmy. Żyjmy tu i teraz. Uczmy się, żyć od nowa. Taka jest teraz nasza rzeczywistość. Rzeczywistość, w której ważne jest to by dbać o zdrowie, odporność. Rzeczywistość, która wymaga elastyczności. Rzeczywistość, w której uczymy się zwolnić, docenić. Rzeczywistość, w której uczymy się rozmawiać i słuchać. Możemy to trochę potraktować jak nowy start.
Rzeczywistość, która wbrew pozorom, jest dla każdego z nas inna. Więc i odpowiedź jak sobie z nia radzić dla każdego będzie inna. Ale metod i sposobów jest wiele. Sęk w tym by działać (działaniem czasem jest też czekanie). Działać po swojemu. Szukać i prosić o pomoc, gdy czujemy że na to pora. (Albo gdy bliscy to sugerują)
You must be logged in to post a comment.