Kiedy najłatwiej się delektować ?
Jeżeli śledzisz mnie i moje dni na instagramie albo jesteś na , wiesz, że w tym tygodniu miałam bardzo ważny i trudny dzień. Dzień, który wymagał ode mnie dużo. (A jak nie jesteś i i nie śledzisz, i nie wiesz, to może fajnie by było to zmienić?)
I właśnie w ten dzień, celowo usiadłam i delektowałam się. Zrobiłam to z pełną premedytacją. Nie przyszło to do mnie samo. Musiałam zrobić to bardzo świadomie… ale potem jak popłynęłam… i było mi łatwiej. Łatwiej było mi się uspokoić i wyciszyć. Bo smakowanie ma to właśnie do siebie, że pomaga sobie radzić ze stresem, zresztą nie tylko (o tym pisałam właśnie tutaj).
Bo z delektowaniem właśnie tak jest, że może być celowe ale i czasem zdarza się spontanicznie. Wpływa na to wiele czynników. Oto 10 przykładowych:
Kontekst
- Skupienie. Kiedy się skupiamy na danej czynności łatwiej się nam delektować. Rozproszenie jest wrogiem delektowania się, ponieważ pozwala nam dosłownie przebiec przez pozytywne doświadczenia i uczucia. Pragnienie jedzenia, spania, sprawdzania poczty elektronicznej czy robienia czegokolwiek innego, niż to, co robimy, bardzo łatwo potrafi odwrócić uwagę od teraźniejszości.
- Zakończenie czegoś stresującego. Jeżeli właśnie odetchnęliśmy z ulgą, bo skończył się stresujący dzień, miesiąc czy wydarzenie – cokolwiek będziemy później robić, może wydawać się jeszcze bardziej wspaniałe w porównaniu do tego, co było.
- Inni ludzie, którzy są z nami. Nie tylko będąc z innymi możemy delektować się naszą relacją ale zarażać się smakowaniem nawzajem. A i dzielenie się pozytywnym doświadczeniem buduje więźi między ludźmi.
Typ zdarzenia
- Dłuższe wydarzenie. Im więcej czasu zajmuje doświadczenie, tym mamy więcej czasu na rozkoszowanie się.
- Złożoność wydarzenia. Im więcej bodźców musimy przetworzyć, tym dłużej będziemy zachwyceni doświadczeniem. Nawet jak nie byłeś, to pewnie widziałeś w tv czy internecie taki indyjski rynek, bazar z jedzeniem – te dzwięki, kolory, zapachy… jest czym się delektować!
- Tajemnicze wydarzenie. Taki powiedzmy bukiet kwiatów od tajemniczego wielbiciela albo deszcze meteorytów. Coś, co jest dla nas nieznane, sprawia, że nasze mózgi wydają się do tego przywiązywać i szukać znaczenia. W rezultacie jesteśmy bardziej skoncentrowani a nasze emocje dużo potężniejsze.
- Słodko – gorzkie wydarzenia. Być może bardziej niż cokolwiek innego, wydarzenia, które zdarzają się rzadko inspirują do delektowania się – pomyśl na przykład o urodzinach, wakacjach, urodzeniu dziecka.
My
- Nasza osobowość. Ludzie, którzy są bardziej uważni, ale i ludzie, którzy lubią nowości, wysiłek, a nawet niepewność podobno mogą być bardziej skłonni do smakowania.
- Płeć. Podobno kobiety są bardziej zdolne do smakowania. Być może dlatego, że są bardziej świadome emocjonalnie?
- Dochody. Wg badań o osoby bogatsze wydają się być mniej skłonne do smakowania.
Jest ich pewnie jeszcze jeszcze więcej ale te uznawane są za te najbardziej istotne. Co ty na to? Ja z wieloma się spotykam, każdego dnia. Nie zawsze to się sprawdza, ale to tak jest w tym naszym życiu… każdy ma po swojemu. Więc jak Ty masz?
Smakuj!
Take care!
You must be logged in to post a comment.