Smakuj, delektuj się, bo… będziesz zdrowszy
Już wiesz, czym jest smakowanie, delektowanie się. Wiesz, że polega na wzmacnianiu doświadczania pozytywnych emocji, więc nie będzie dla Ciebie zaskoczeniem, gdy napiszę, że smakuj, bo smakowanie, delektowanie ma wiele zalet w zakresie szczęścia, zdrowia czy wydajności.
Ludzie, którzy delektują się wydają się być szczęśliwsi.
Skąd ta teza? Z badań naukowych. W jednym z takich naukowcy poprosili uczestników, aby przez 20 minut dziennie codziennie chodzili. Części z nich powiedziano by skupiali się tylko na pozytywnych stronach tego, co robią. Innym tylko na negatywnych. A trzeciej grupie nie zasugerowano niczego szczególnego. Po tygodniu „grupa pozytywna” była bardziej zadowolona i szczęśliwa niż dwie pozostałe.
Tak naprawdę skoro delektowanie się wiąże się z różnymi pozytywnymi uczuciami to i może nam dawać różne pozytywne cechy. Przewidywanie i zauważanie własnych sukcesów wiąże się z optymizmem. Umiejętność delektowania się teraźniejszością wiąże się z wyższą samooceną, a umiejętność smakowania przeszłości jest pomocna w radzeniu sobie ze stresem (Potwierdzam! Sprawdzone info jak to mój mąż mawia!). A tak zupełnie ogólnie całe to delektowanie wiąże się z byciem bardziej ekstrawertycznym i wdzięcznym.
Delektowanie może również dawać nam większe poczucie sensu życia. Bo patrz, ja, matka wyjątkowego dziecka, chorego dziecka, czy nie łatwiej mi by było powiedzieć „Chrzanię to! To wszystko bez sensu!”? Ale ja już nauczyłam się, zauważyłam i pielęgnuję to moje życie. Życie pełne darów, z których się cieszę. I jestem. I idę do przodu. I jest mi dobrze. I wierzę i widzę to, co przede mną.
Lepsze relacje
Smakowanie najłatwiej pokazać chyba jednak na relacjach. Relacje z innymi są najbogatszym i najcenniejszy, kontekstem do smakowania. Dlaczego? Bo smakowanie pomaga budować więzi.
Pomyśl, jak czujesz się, gdy szczególnie dobrze spędzasz czas z ukochaną osobą, a jeszcze na dodatek jak wiesz i zdajesz sobie sprawę, że i dla niej ten czas jest wspaniały?!
Albo przypomnij sobie, jak to jest jak na samym początku patrzysz oczami pełnymi zachwytu na swojego partnera. Jak przeżywasz każdą chwilę, każde spotkanie, słowo, zapach, dotyk. Albo jak rodzi się Twoje dziecko, a Ty mógłbyś/mogłabyś na nie patrzeć bez końca, rozkoszować się tym widokiem?
Ba nawet te wszystkie badania psychologiczne, które w tym temacie są wciąż robione, potwierdzają, że mężczyżni, którzy wręcz czuli się delektowani przez partnerkę byli bardziej oddani, angażowali się bardziej w małżeństwie siedem lat później. Podobnie kobiety oczywiście.
Mniej negatywnych emocji
Naukowcy twierdzą też, że ludzie, którzy potrafią się rozkoszować, delektować, rzadziej są neurotyczni. Są mniej skłonni do depresji. Ba terapia reminiscencyjna, która zachęca ludzi do delektowania się wspomnieniami z przeszłości, jest popularną interwencją stosowaną w celu zmniejszenia depresji zwłaszcza u osób starszych (ba nawet może poprawiać funkcje poznawcze).
Lepsza wydajność
Wspomniani już w poprzedniej części autorzy Savoring: A New Model of Positive Experience Bryant i Veroff twierdzą, że delektowanie może być częścią kreatywności. Smakowanie dzieli ze stanem intensywnej absorpcji, która zwiększa kreatywność, cechy wyraźnego skupienia i uwagi na teraźniejszość. Kiedy smakujemy zwracamy większą uwagę na szczegóły i złożoność spraw. A to może nam się przydać później, gdy masze mózgi poszukują kreatywnych pomysłów. Doświadczenia, które niegdyś smakowały, mogą stać się pokarmem dla arcydzieł, eksperymentów i świetnych pomysłów biznesowych.
Na później
Ale tak naprawdę, to myślę, że największe korzyści z delektowania się nadchodzą z czasem. No bo kto chciał czuć, że żyje obok swojego życia, kto by chciał być zbyt zajęty, by życie mu przeleciało obok nosa? Życie pełne uroku to życie docenione, a nie zmarnowane. Życie, które mamy, którym żyjemy, a nie to, które przeleci nam od tak.
Więc żyjmy! Smakujmy! Delektujmy się tym co jest, było i będzie!
A o tym jak, jakie są proste strategie na to, co robić, gdy wydaje nam się, że nie idzie i parę prostych zadań, które nam to ułatwią, napiszę już wkrótce. Bądźmy w kontakcie:
Tym czasem Smakuj!
Wspaniałości!
Take care!
4 komentarze
Agnieszka Ciemińska
Delektacja życiem, to mozliwe, choć często tyle spraw spada nam na głowę, że zapominamy jak smakuje wolność.
Pokolenie zmarnowanych szans
Fakt, bardzo często nie doceniamy tego co mamy i nie patrzymy na to, że niektórzy mają gorzej, niż my. Dzięki za dobrą dawkę przemyśleń na dziś!
natunaturally
Trening uważności dosyć szybko wchodzi w nawyk. Ja się często już delektuję chwilą 🙂
irena omegard
wszystko zależy od dnia ,nastroju i relacji ze otaczającym światem.Trudno o jedną definicję.