Daj im rosnąć

Nie umiem, nie dam rad, nie mam warunków, a bo dzieci, a bo dom, a obiad, jestem gruba, chuda, źle wyglądam, nie mam wiedzy, a co ludzie powiedzą….

Znasz to?

Na bank.

Niejaka Wielka Coco powiedziała: „Może się zdarzyć, że urodziłaś się bez skrzydeł ale najważniejsze żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć”.

Zasadniczo staram się nie uogólniać, bo każdy z nas idzie w swoich butach swoja drogą i nie zawsze ją rozumiemy, znamy, akceptujemy. Ale bardzo mocno podejrzewam, że były takie chwile, kiedy kleiłaś intensywnie te dziurki z których te skrzydła chciały wyrastać, co? Albo sama sobie je wyrywałaś? 

Ja tak! Ja miałam wiele takich chwil. Dawałam sobie te pióra wyrywać i podpalać, depilowałam je, ignorowałam. Ba i teraz mam często takie myśli… 

Wstaje rano i myślę ” bosz kobieto z czym do świata”? 

A potem łaskocze mnie w twarz piórko mojej córki, męża, sąsiadki, koleżanki za oceanu, za Wisły, czy drugiego końca świata… Albo staje na mojej drodze ktoś, kto niczym kompleks witamin na porost włosów przyspiesza ich wzrost.

I poszerzam swoje, jak to się teraz modnie mówi, strefy komfortu. A potem oczywiście to sobie równoważę – wystawiam się do słońca albo chowam w moim bezpiecznym miejscu. Bo ponad wszystko cenię równowagę. Swoją równowagę. I wiem też, że to ona mi daje siłę, pewność siebie, zdrowie.

Uczę się żyć w dynamicznie rozwijającym się świecie, korzystam z nowych technologii, tworzę nowe, choćby czasem wymagało to ode mnie tego czego kiedyś nie lubiłam. Rozmawiam, wyznaczam swoje granice, daje sobie empatię a nie tylko innym.

Daję wyrastać moim skrzydłom!

Może w tym tygodniu i Ty pomyśl w jakiej formie są Twoje skrzydła??

A w między czasie poczytaj o życiu i szukaniu w nim spokoju i równowagi.