Walentynki
Pamiętam tę pasję zakochania. Pamiętam odkrycie miłości i wszystkiego, co żywe i mistyczne. Choć wydawać by się mogło, że już to dawno za mną.
Pamiętam jak potem zaczęło się przechodzenie przez życie razem, nieustanny wzrost, sięganie, upadek i podnoszenie. Cieszę się z chwil, kiedy powiedziałam „tak” – jemu, życiu, sobie – kiedy strach był tak wielki, a moje serce chciało schować się pod kołdrą. Zamiast tego powiedziałem tak – tak pokażę ci więcej, tak, rozciągnę się tutaj, otworzę serce i oprę się na Tobie.
Jestem wdzięczna za lustro i najlepszego przyjaciela. Jestem wdzięczna mężczyźnie, który nie jest moim plotkarskim partnerem, który nie zawsze chce mnie zadowolić i który rzuca mi wyzwanie bycia odważną. Jestem wdzięczna mężczyźnie, który podaje mi gorącą wodę i który wie, kiedy mam już dość. Człowieka, który lubi długie rozmowy o edukacji, rurach, igłach i przyszłości. Który regularnie angażuje się między prowadzeniem samochodu i obsługą medycznych aparatur oraz pracą i wykonywaniem naszych codziennych obowiązków.
Partnerstwo i miłość, małżeństwo i związek są darami tego ludzkiego doświadczenia. Kwiaty w Walentynki niewiele dla mnie znaczą, bo więcej znaczy pewność partnera, którego znam, wspiera mnie i daje mi poczucie komfortu i głębokiej wdzięczności. Choć kwiaty lubię
I kiedy obserwuję, jak nasza córka dorasta, kiedy jestem świadkiem własnego rozwoju, mojego męża i naszego małżeństwa, widzę, że wszystkie te związki potrzebują tych samych rzeczy – miłości, życzliwości, współczucia, zaufania, zaangażowania i cierpliwości.
Pięknych Walentynek