
Dzień 5
Wykorzystaj dzień który trwa. To wspaniałe wyzwanie. Po co Ci inne?!
Nie zastanawiaj się czy uda Ci się umyć dziś wszystkie okna, albo czy będą tłumy w sklepach i czy wyrobisz się z wszystkim. Nie rozpamiętuj krzywego spojrzenia szefa czy kontrahenta. Jesteś tu i teraz. Jest sobota. Dzieci na Ciebie czekają. Może pora na pierniczki albo Lego?
A może koty potrzebują porcji miłości. Ubierasz choinkę? Robisz porządki w spiżarce. Rób. Myśl tylko o tym.
A o przyszłości czy przeszłości pomyśl sobie w jednym bloku. Wyznacz sobie na to krótka chwilę. I wtedy myśl, pisz, działaj. A potem wróć!!

Ten post dziś piszę wyjątkowo późno. Właśnie dlatego, że ten dzień był tym kiedy byłam tu i teraz. Tak wiem taki mocno wyświechtany to zwrot. Jednak szczerze powiem, to najlepsze lekarstwo na wszystko. Na powrót do siebie, na złe chwile, na lęk, stres i smuty. Oddać się tej chwili. Lepić porcelanowe gwiazdki, ubierać choinkę i nie myśleć o tym wszystkim co dookoła i co nie koniecznie w tej danej chwili jest potrzebne. Jeden dzień, jedna rzecz, jedna myśl.
Dzika pomarańcza, goździk, jodła. W tle Winter Wonderland. Masa porcelanowa pod palcami. Tu i teraz. Lilka i ja. Tych chwil nic nie zastąpi. Tych wspomnień za nas nikt nigdy nie stworzy. A o tym właśnie jest Adwent. O byciu razem. O wspomnieniach. O dbaniu o siebie. I o innych.
Dobrej nocy!