*,  Boże Narodzenie,  holistyczne,  smakuję,  zima,  Zupy

Zupa migdałowa

W moim domu rodzinnym, odkąd pamietam, na Wigilię jadło się trzy zupy. Tradycyjny czerwony barszcz z uszkami (bo tata lubił), zupę rybną (dla mamy) i najwspanialsze wspomnienie dzieciństwa – zupę migdałową z chmurkami (bo to litrami jadły dzieci). I dziś o niej, o królowej migdałowej.

Dziś migdałową robie już inaczej niż moja mama ale nadal ma ważne miejsce na moim wigilijnym stole. W oryginale mama robiła na tłustym (wiadomo tłuszcz jest najlepszym nośnikiem smaku) „mleku prosto od krowy”. Ja robie najczęściej na tym migdałowym napoju zwanym potocznie mlekiem migdałowym. Dodaję wtedy masło klarowne by tego smaku nadal było dużo.

Wiadomo całą robotę robią tutaj migdały. Ja lubię się ceregielić z nimi. I zawsze kupuję te w skórce i sama je moczę, i obieram, i potem kroję drobno (ale lubię je czuć pod zębem). Daję im czas by mogły oddać smak mleku. Ucieram żółtko z cukrem (już nie w starej makutrze ale mikserem) i puszczam na wrzątku chmurki z białka. To cała magia, gotowanie tej w sumie prostej zupy. Magia, która maluje wspomnienia. Wspomnienia, które warto pielęgnować i przekazywać dalej.

No właśnie bo tak naprawdę, przez całe dziecięce życie przekonana byłam, że ten wspaniały słodki pomysł był mojej mamy rozwiązaniem na swoich małych niejadków a tu się okazało po latach, że to tradycyjna polska zupa wigilijna. Podobno jadano ją już przed wojną.

Całą robotę robią tutaj migdały. Ja lubię się ceregielić z nimi.

Jak ugotować zupę migdałową?

Aby zapachniało świątecznym migdałowym smakiem potrzebujemy:

migdały (około 250 g),
1,5 l mleka (może być od krowy, może być roślinne – najlepiej migdałowe),
2 żółtka,
2 białka,
cukier,
sól,
masło klarowane (jeżeli robimy na chudym mleku albo mleku roślinnym).

Ryż, cynamon, rodzynki, plastry pomarańczy.

Migdały w skórce zalewamy wrzątkiem i zostawiamy na chwilę by łatwiej odeszła skórka. Obieram i kroimy w drobne kawałki. Możemy też je zmielić, jeżeli nie lubimy chrupiącego dodatku w zupie. Myślę, że można wykorzystać też mąkę migdałową albo masło migdałowe.
Zagotowujemy mleko wraz z migdałami i zostawiamy by migdały dały swój smak i aromat mleku.

Przed samym podaniem do ciepłego mleka z migdałami dodajemy ukręcone na puch żółtko z cukrem. Ile cukru? Tyle ile lubisz. Żółtko najpierw hartujemy łyżeczką zupy a potem dolewamy mieszaninę do reszty. Delikatnie mieszamy i podgrzewamy. Nie wolno zagotować już zupy!!!! I w sumie gotowe! Na koniec też jeżeli używasz dodaj masła klarowanego.

Jak podajemy zupę migdałową?

U nas zupę jadło się z ryżem i chmurkami z białka. Myślę, że dobra byłaby też z lanymi kluseczkami. Aby była bardziej wykwintna i pachniała wigilijnie podajemy lekko opruszoną cynamonem i pływającymi plastrami pomarańczy.

A jak zrobić chmurki z białka? Równie prosto jak zupę. Białka ubijamy z odrobiną soli na sztywno. Wrzucamy na gotującą się wodę (można też prosto do zupy). Ważne by robić to przed podaniem zupy na stół.

Zupa jest dobra zarówno na ciepło jak i na gorąco!
Śmiało może być śniadaniową zupa mleczną ale zdecydowanie najlepiej smakuje pod choinką! Smakuje wspomnieniami!

Discover more from Holistyczne.pl

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading