15, 16, 18….24 dzień
Praktyki od ajurwedy po tradycyjną medycynę chińską opierają się na wspólnych zasadach, takich jak „ugruntowanie”, które odnosi się do koncepcji znalezienia równowagi i połączenia w życiu poprzez działanie zgodnie z naszymi naturalnymi instynktami wewnętrznymi i cyklami sezonowymi na Ziemi. Zima oferuje nam możliwość głębokiego połączenia się ze sobą – fizycznego i psychicznego przygotowania do nowego wzrostu.
I w tym roku czuję to wyjątkowo mocno. I postanowiłam jakiś czas temu się poddać. Nie walczyć. I jest mi dobrze.
Chociaż, każdej zimy zwalniam, to w tym roku zaczęło się to wyjątkowo szybko. Zawsze jakoś ten grudzień jeszcze szalałam. Po swojemu, na bank mniej niż statystyczna większość, ale szalałam.
Bo z perfekcjonizmem, ideałami, tradycją, wyimaginowanymi czasem wymaganiami ciężko się walczy… nawet mając już wieloletnia wprawę. Taka prawda.
Ale dziś oddaje się spokojnym przygotowaniom we własnym rytmie. Jestem z rodziną. Cieszymy się sobą, każda chwilą. Choinką, szykowaniem prezentów, bajkami przez pół dnia, czasem piżamowym dniem. Sprzątamy, przeglądamy, robimy remanenty. Ale powoli, w swoim tempie. Tak jak tego potrzebujemy. Z ulubioną muzyką i zapachami w tle.
Wszystko co chciałam ugotowałam. Zakwas dojrzewa, śledzie się marynują. Dorobię tylko nasza ulubiona sałatkę dzień przed wigilią i w samą wigilię dogotuje barszcz i zupę migdałową. A reszta przyjedzie z naszej ulubionej restauracji. Bez nadmiaru – pracy i niepotrzebnego jedzenia. Powoli. W spokoju.
I tego też Tobie życzę!
Odpuszczania.
Hibernacji.
Równowagi.
Twojej!