holistyczne,  pielęgniarstwo holistyczne,  wspieram

Skorzystaj z tego, co przyziemne

Cisza. Spokój. Uciszenie niekończącej się paplaniny w głowie, obecność tu i teraz. Codziennie jest wiele okazji by spróbować. Co najlepsze, nie wymaga dodatkowego czasu w ciągu dnia.

Chociaż to co dziś chciałabym Ci zaproponować może wymagać więcej czasu niż zazwyczaj. Bo chciałabym Ci zaproponować, byś zaczęła pielegnować swoje wieczorne rytuały. Bo rytuały mają to do siebie, że pomagają mi celebrować magiczne momenty bez względu na to gdzie jestem. Gdzie jestem fizycznie ale przede wszytkim duchowo i mentalnie. Pomagają mi wrócić do siebie. Znaleźć ciszę. Nawet gdy to wieczór na podłodze w szpitalnej izolatce.

A te piątkowe, a czasem sobotnie, wieczory są dla mnie wyjątkowo ważne. Bo są moje. Dają mi ukojenie po tygodniu. Czasem bardzo trudnym. Pomagają się wyciszyć, ułatwiają zasypianie. Pomagają zostawić trudności mijającego tygodnia za sobą. Pomagają wejść w mój weekndowy relaks. Pomagaja zachować równowagę. I tak, czasem zmieniają się w sobotnie wieczory a nawet niedzielne poranki. Bo czasem piątek toczy się inaczej. I tak go przyjmuję. Ale tych chwil, tych rytuałów sobie nie umiem darować.

Kiedy chce ukoić skórę i głowę dodaje olejki z lawendy i geranium
Wyjątkowe chwile

Cóż robię takiego wyjątkowego? W sumie nic wielkiego. Biorę kąpiel/prysznic. Długi, powolny, gorący relaksujący. Cieszę się chwilą. Celebruje ją. Tworzę sobie magiczną morską przestrzeń. Bo woda morska to doskonałe lekarstwo. Przygotowuje terapeutyczną kąpiel solankową, która pomaga się odprężyć i oczyścić skórę z toksyn, które przyjmowała cały tydzień. Czasem korzystam z gotowej solanki (ostatnio solanki konstancińskiej) czasem korzystam z domowej mieszanki solnej z solą Epsom (patrz ilustracja). Korzystam z mocy aromaterapii. Ćwiczę uważność. Delektuję się zapachami, które działając na poziomie komórkowym, pomagają osiągnąć homeostazę mojego organizmu. Pomagają wyregulować układ odpornościowy, hormonalny. Uspakajają albo energetyzują. Słucham jak woda pod prysznicem płynie, zauważam, jak omywa moje ciało. Jak je rozgrzewa. Rozluźnia. Odpręża. Otula, gdy leżę w wannie. Jestem tu i teraz. Delektuje się ciszą, która jest we mnie.

Delektuję się zapachami, które działając na poziomie komórkowym, pomagają osiągnąć homeostazę mojego organizmu.
Delektuję się zapachami, które działając na poziomie komórkowym, pomagają osiągnąć homeostazę mojego organizmu.
A po…

Po kąpieli koję moją skórę mocą delikatnego masażu. Nawilżam i odżywiam. Najcześciej stosuje, na mokrą jeszcze skórę, oleje. Uwielbiam mieszankę masła shea, ojelu kokosowego i migdałowego z olejkami aromaterapeutycznymi. Kiedy regularnie, korzystam z nawilżającej mocy tych olejków moja skóra jest promienista cały rok. Kiedy chce ukoić skórę i głowę, dodaje olejek z lawendy i geranium. Kiedy zależy mi na pobudzeniu, dodaję dziką pomarańcze i mięte.

Uwielbiam mieszankę masła shea, ojelu kokosowego i migdałowego z olejkami aromaterapeutycznymi.
A co jeżeli nie mam…

No własnie a jak nie ma wanny? Prysznic też jest świetny. Miska by moczyć nogi. W misce rozpuszczam mieszankę soli. Dodaje olejki aromaterapeutyczne. Albo z soli robię peeling, dodając oleju migdałowego do wcześniej przygotowanej mieszanki. Do żelu pod prysznic dodaje ich parę kropelek. Albo przed kąpielą wpuszczam pare kroplek na środek dłoni. Puszczam goracą wodę. Delektuję się zapachem. Oddycham powoli, głeboko. Uważam tylko by nie doprowadzić do hiperentylacji. W połączeniu z goracą wodą bywa, że zakręci mi się w głowie. Wszytko z umiarem. Równowaga!

Puszczam goracą wodę. Delektuję się zapachem. Oddycham powoli, głeboko.

I nie, nie potrzebuję relaksującej muzyki do tego, czy miliona świeczek. Chociaż tak, bywają pomocne. Ze zwykłej czynności higienicznej tworze rytuał. Daję sobie czas. Dbam o siebie. Pozwalam, za zamkniętymi drzwiami łazienki, by działa się magia. Magia, którą widzę ja i która mogę dzielić się, gdy otworze drzwi już po wszystkim.

Spróbuj!

Oddychaj! Smakuj! Żyj!

Kup olejki

Pamiętaj, aromaterapia, choć wydawać by się mogło, nie jest obojętna dla zdrowia i życia. Jeżeli masz wątpliwości zapytaj.

2 komentarze

  • irena omegard

    Mój wolny czas poświęcam swoim przyjemnościom i pasjom. Zawsze warto korzystać ze swoich skromnych zasobów do aromaterapii. Poprawia humor.

  • Kinga | Blondynkanaswoim

    Ostatnio coraz mniej czasu mamy dla siebie i to bardzo ważne, aby znaleźć tę jedną chwilę i delektować się tym, co nas otacza. Zapachem, ciepłem, dobrą książką. Jestem absolutnie zakochana w aromaterapii – może okazać się pomocna nawet wtedy, kiedy pozornie nie mam czasu. Bo nawet kiedy ja wpadam w wir pracy, mój węch nie i to jest świetny moment na odrobinę relaksu tak w międzyczasie 🙂

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *