Wiosna, wątroba i wiatr.
Dziś rano kiedy słońce pokazało mi jak umazane są moje szyby, które chwilę temu myłam, pomyślałam, że tak jest już wiosna. Co prawda jeszcze w moim otoczeniu trochę na siłę szukam jej znaków to widać, że jest. A w zasadzie w tamtej chwili to najbardziej było czuć. Słońce już inaczej grzeje. Jest ciepłe. I choć na termometrze temperatura była bliska zeru te promienie ogrzały moje wyziębione i zmęczone zimą ciało. Robi się coraz bardziej zielono a to właśnie zielony jest tym kolorem na który powinnismy postawić wiosną.
Życie w harmonii to życie w szczęściu.
Chyba do tego, że cykliczność pór roku wpływa na nas i nasze zdrowie, rozwój i dobrobyt nie muszę nikogo przekonywać. A jeżeli tak to będę to robić tak długo, jak tylko sił mi nie zabraknie. Bo ja to wiem, ja to widzę. Nie tylko w to wierzę, ale wykorzystuję. Harmonijny związek z porami roku stał się moją drugą naturą. Nie robię tego, jak kiedyś, bo tak będzie lepiej dla mojego zdrowia, bo tak ktoś mi powiedział. Robię to naturalnie. Samo już teraz przychodzi. Przychodzi? No właśnie… a może zawsze było tylko musiałam to odkryć, odkurzyć? Bo to nie jest wymysł, nowoczesne trendy. To coś, co jest w nas. Jest naszą naturą.
Jednak to jak żyjemy i w jakich czasach przyszło nam żyć, nie ułatwia nam słuchania i życia w harmonii z naturą. Ale jak to mówią „dla chcącego nic trudnego”. Trochę czasu, cierpliwości i wiedzy i wszystko nagle zacznie się nam idealnie układać w całość… wróci do na a my do niej. Nasza natura.
Wiosna. Wątroba. Nerki.
To jak to z tą wiosną jest? Prosto! „Wiosna to nowy początek. Nie można powstrzymać roślin, które budzą się po zimowej drzemce – można jedynie obserwować pchającą je ku górze siłę wzrostu. Zieleń młodych, delikatnych roślin odżywia duszę poprzez patrzące na ten widok oczy. Dzięki temu zmniejsza się apetyt na pożywienie i ciało w naturalny sposób zaczyna się oczyszczać…” – jak pisze w swojej książce P. Pitchford
Wiosną dobrze jest szczególną uwagę zwrócić na naszą wątrobę. Teraz jest dobry czas na wszelkie kuracje oczyszczające. Dieta o tej porze roku powinna być najlżejsza w stosunku do innych pór roku. Warto by zawierała jak największe ilości młodych roślin, świeżą zieleninę, kiełki, młode liście pszenicy lub trawy innych zbóż. Warto unikać produktów zawierających duze ilości sodu ( sól, miso, sos sojowy). Warto w naszych potrawach stosować bazylię, fenkuł, majeranek, rozmaryn, kminek, koper, liść laurowy. Oczywiście wszelkie nowalijki są jak najbardziej mile widziane na naszych talerzach, ba nawet pewnie bardzo za nimi tęsknimy!? Pamiętajmy jednak, że w marcu czy kwietniu jeszcze o prawdziwe nowalijki trudno. Kupujmy je z zaufanych źródeł a najlepiej siejmy sami, jeżeli mamy taką możliwość.
Wiosną gotujemy prosto. Spożywajmy większe ilości surowych pokarmów. Wiosna to młodość. I taki „skutek uboczny” ma jedzenie surowych pokarmów – odmłodzenie. Jednak należy pamietać, że nie każdy powinien wprowadzać do swojej diety duże ilości surowizny. Jak we wszystkim warto słuchać swojego organizmu i jego reakcji na poszczególne produkty. Umiar i równowaga przede wszystkim.
A jak już gotujemy to gotujmy krócej, ale w wyższej temperaturze. Gotujmy na parze lub krótko duśmy. Jeżeli smażymy to krótko i również w wysokiej temperaturze.
A co z tą wątrobą.
Wątroba to ogromna fabryka, oczyszczalnia. Bardzo obciążona w dzisiejszych czasach. Jemy za dużo, za ostro, za tłusto, za dużo dostarczamy sztucznych środków chemicznych (leki, polepszacze, używki). Wg tradycyjnej medycyny chińskiej kiedy wątroba jest zharmonizowana nie dochodzi do powstawania stresu czy napięcia. Zdrowa wątroba to spokój, trafne osądy, dobre decyzje. Kiedy wątroba nie jest w formie nasze zdrowie fizyczne i emocjonalne może niedomagać. Jednymi z pierwszych oznak zaburzeń w pracy wątroby mogą być problemy emocjonalne związane z gniewem: niecierpliwość, frustracja, złość, przemoc, zapalczywość, nieuprzejmość, drażliwość, agresja, wybuchy złości. Kiedy emocje są tłumione doprowadzić mogą do depresji.
Obniżenie odporności to też jeden z pierwszych objawów rozstroju w organizmie. Znasz to: „Co się dzieje, przecież nigdy nie chorowałem?” I to: „nałykam się tabletek i pójdę do pracy. Dam radę. Nie mam czasu chorować”. Tak ten stres, brak czasu to jedna ze składowych niszczących naszą wątrobę i tak kółko się zamyka.
Wątroba przechowuje i oczyszcza krew. Gdy ta rola jest zachwiana, toksyny, z których powinna zostać oczyszczona krew, wydalane są przez skórę. Dlatego też, gdy na naszej skórze obserwujemy trądzik, egzemy, czyraki czy alergie, powinniśmy pomysleć czulej o swojej wątrobie. Nieoczyszczona krew to również idealna pożywka dla wszelkich stanów zapalnych. Także zaburzenia miesiączkowania mogą wynikać z zaburzeń w obszarze wątroby. Zaburzenia funkcjonowania wątroby odbijają się tak naprawdę na wszystkich narządach. Mogą doprowadzić do powstania wrzodów, stanów zapalnych jamy brzusznej, cukrzycy, zapaleń jelit, zwłaszcza u nadmiernie zestresowanych i przeciążonych ludzi. Wreszcie może również to się wiązać z większością chorób serca.
Dotarcie do źródeł tych zaburzeń to podstawa rozpoznania źródła chorób. Wynika to z wielu wewnętrznych jak i zewnętrznych czynników. Warto jeżeli cierpimy udać się do dobrego specjalisty, który spojrzy holistycznie na nas, nasz organizm i nasze otoczenie.
Jak pomóc swojej wątrobie?
Jednak jest kilka zaleceń, które będą pomagały nam w równoważeniu pracy wątroby a wiosna to najlepszy czas by je wprowadzić w życie.
- Pierwszym podstawowym remedium jest zmiejszenie ilości jedzenia.
- Należy także wyeliminować lub ograniczyć pokarmy, które nie sprzyjają wątrobie: produkty o dużej zawartości olejów nasyconych (mięso, śmietana, ser i jaja), tłuszcze uwodornione (utwardzone) oraz tłuszcze o niskiej jakości (margaryny, rafinowane i zjełczałe oleje), nadmierne ilości orzechów i nasion , środków chemicznych w pożywieniu i w wodzie, leków (zanim przestaniesz je przyjmować skonsultuj się z lekarzem), wszelkich używek oraz wysoko przetworzonych, rafinowanych produktów.
- Do diety warto włączyć: wszelkie pokarmy o zielonej barwie, jeżeli możemy surowe ( warto powoli wprowadzać i zwiększać ilość obserwując to jak się czujemy). Szczególnie polecane są: skiełkowane zboża, fasole ( gł. polecana mung) i nasiona, świeże warzywa i owoce. Jemy sałatę rzymską, szparagi, lucernę, liście rzodkiewki (tylko z pewnego źródła), seler naciowy, wodorosty, ogórki, sałata, pokrzywa.
- Szczególnie korzystnie działa w tym okresie również miód, jeśli jest stosowany z umiarem, ponieważ ma właściwości odtruwające. Z substancji słodzących wart też szczególna uwagę zwrócić na daktyle i słód z nich, pełnowartościowy cukier trzcinowy, liście stewii.
- Do swojego jadłospisu warto włączyć również ocet jabłkowy (tu pisałam o nim i jak go zrobić samodzielnie). Jego dobroczynne właściwości można wzmocnić mieszając go z ww miodem ( 1 łyżeczka miodu i octu na szklankę letniej wody). Jeżeli jednak przyjmowanie octu wywoła pogorszenie naszego stanu należy zastanowić się czy nie zastąpić go sokiem z cytryny, limonki lub grapefruita.
- Wspieramy się ziołami: korzeń mniszka lekarskiego, przewiercień chiński, nasiona ostropestu plamistego, korzeń białej piwonii, koszyczek rumianku szlachetnego, mięta, melisa.
- Pokarmy, które przyspieszają odnowę wątroby to wszystkie te, które są bogate w chlorofil. Tu możemy śmiało korzystać z sproszkowanych traw zbożowych oraz mikroalg – spiruliny, sinicy i chlorelli. Warto, wybierając te sproszkowane, zwrócić uwagę by były wytwarzane w niskich temperaturach. Nie zapominajmy jednak o naszych rodzimych pietruszce, kapuście czy jarmużu.
Stosowanie ww zaleceń powinno być stosowane z dalece idącym umiarem przez osoby wątłe i niedoborowe.
A jak ja to robię?
Teoria teorią, praktyka praktyką. Jak ja to robię by nie zaszkodzić sobie i swojemu zdrowiu? W tym roku końca marca wprowadziłam do swojej diety zielone koktajle – wyciskam najczęściej sok z jabłek mieszam go z ciepłą wodą lub dodaje kawałek imbiru/ kurkumy do wyciskanego soku oraz łyżkę proszku bagiennego, jak mówimy na niego w naszym domu. Stosuję aktualnie mieszankę trawy pszenicznej, jęczmiennej, pokrzywy i moringi.
Powoli dorzucam do naszego jadłospisu nowalijki, tak jak się pojawiają w naszym ogródku. Choć wierzcie mi, że czasem chciałoby się czas przyspieszyć ale wiem, że na dobre to nikomu nie wychodzi.
Jem to co mi smakuje i co lubię. Jeżeli tego potrzebuję przechodzę na post tylko z zielonych roślin. W tym roku jeszcze przygotowuję się do niego. Powoli ograniczam ilośc kawy, słodkości, zwiększam ilość warzyw zwłaszcza tych surowych.
Dbam o odpowiedni strój. Bo wczesna wiosna jest bardzo zdradliwa. Wiatr to jej domena. Zwłaszcza w okolicach nerek ( tak tak babcine gadanie na gołe plecy, wilka itp. to właśnie stąd) i karku. Jak czuję dyskomfort w okolicach wątroby wspieram się ciepłym okładem.
Wspieram się również intensywniej refleksologią i akupunkturą, olejkami eterycznymi, bańkami itp.
Dbam o odpoczynek. Najlepiej dla wątroby gdy w okolicach 13- 15 zwolnimy. Jeżeli mam możliwość robie sobie w tych godzinach drzemkę, jeżeli nie, zwalniam obroty. Oddycham. Żyję. Daję sobie czas. Praktykuję uważność. A przede wszystkim dbam o sen. Bo sen to czas gdy nasz organizm się regeneruje.
Moja wątroba, jak i organizm, przez lata był wystawiany na dużą próbę dlatego wszelkie działania są zawsze przemyślane, zaplanowane i zgodne z tym co potrzebuje mój organizm.
I ciebie zachęcam do zwrócenia zwłaszcza o tej porze roku większej uwagi na swoją wątrobę. Wprowadź niewielkie zmiany a odczujesz różnice. Jednak pamiętaj o umiarze. On jest najważniejszy. Ważne by był dostosowany do tego co konkretnie Ty potrzebujesz! I jak z tym się czujesz. Dbaj o siebie!
One Comment
irena omegard
O nasze zdrowie powinniśmy dbać przez cały rok.Zgadzam się,że wątroba to chyba najważniejszy organ i musimy dbać w szczególności.Wiosna sprzyja.Kocham nowalijki.