Załóż maskę na twarz
Ponownie przekonałam się, że korzyści z dostrojenia się do swojego ciała i poświęcenia czasu na jego właściwe odżywianie (nie tylko to fizyczne) – mają głęboki sens. Im bardziej praktykujemy dbanie o siebie, tym bardziej jesteśmy pewni siebie, kreatywni i produktywni. Podejmujemy także lepsze decyzje, budujemy silniejsze relacje i skuteczniej komunikujemy się. Jesteśmy spokojniejsi. Łatwiej nam przetrwać burze i melancholijne nastroje. Brzmi jak całkiem nieźle, prawda?
Tak brzmi całkiem nieźle. Tylko hmmm… czasem brzmi lepiej niż udaje się to zrobić. Choć w sumie, kiedy tak wczoraj leżałam z maseczką na twarzy, przyszło mi do głowy paręnaście bardzo prostych sposobów jak to robić. Takich dla każdego. Takich, które sprawdzają się u mnie. No to od początku:
Przestań naciskać przycisk drzemki
Długo myślałam, że jak się budzi to tylko łagodnie. Bez palpitacji serca, które wywoływał dźwięk budzika. Ale przyjrzałam się sprawie głębiej. I faktycznie wychodzi na to, że w rzeczywistości jestem bardziej śpiąca. W sumie śpię ale nie śpię. To już nie sen. Od pewnego czasu ustawiam budzik konkretnie na tą godzinę o której chcę wstać. I w sumie tylko tak dla pewności, bo od jakiegoś czasu moje ciało już wie o której ma wstać. Najczęściej budzę się przed dzwonkiem.
Jak już wstaniesz, odsłoń okna
Niech to będzie Twoj nawyk. Nawet kiedy o poranku jest ciemno jak w… piekle czy gdzie tam myślisz. Choć teraz (jest listopad) kiedy wstaje jest ciemno to te zapierające dech w piersiach wschody słońca wszytko wynagradzają – sprawdź na instagramie – tam często na insta stores się pojawiają. Ale może skupmy się na tych chwilach kiedy już jasno jest. Bo podobno wystarczy zaledwie 5 minut światła słonecznego z samego rana by podnieść poziom witaminy D ale i zrównoważyć poziom kortyzolu. (O kortyzolu i jego wpływie na Twoje zdrowie poczytasz TUTAJ)
Rób to co lubisz
Proste co? Idealnie by było, gdyby Twoja praca była równocześnie Twoim hobby. No ale, że różnie w życiu bywa to może częściej zajmuj się swoim hobby. Ba, mniej jakieś. Niestety, z moich obserwacji wynika, że mało kto tak naprawdę się oddaje hobby. Ma jakiś pomysł na nie. A szkoda. Bo wykonywanie czynności, które przynoszą nam radość zmniejsza stress, może nawet podnosić odporność i zmniejszać stany zapalne (tak twierdzą amerykańscy naukowcy).
Załóż maskę na twarz
Czy myślałaś kiedyś leząc z maseczką na twarzy, że tak naprawdę pomaga ona nie tylko Twojej skórze ale i zdrowiu ogólnemu? To taki czas gdy masz chwile na przerwę. I ta przerwa powinna być taka prawdziwa. Wprowadź do swojego grafiku tygodniowego te 15 minut na maseczkę. Uspokoi i rozświetli się Twoja skóra ale i zrelaksuje i ożywi umysł.
Idź na masaż
Może idź za ciosem i ta maseczkę poprzedź masażem. Idź na taki albo poproś partnera, dziecko. Zrób sama w ostateczności. Pomasuj stopy przykładowo. Nie raz już udowodniono, że masaż łagodzi ból i sztywność, zwiększa odporność, zmniejsza lęk i obniżony nastrój, zmniejsza stres i obniża ciśnienie krwi, poprawia krążenie.
Wyrzuć telefon z sypialni
Idealnie by było gdyby twoja sypialnia była schronieniem dla snu, relaksu i intymności. Telefony, telewizory, laptop zakłócają te wszystkie rzeczy. Zadbaj o siebie, o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne, i uczyń z miejsca w którym śpisz pozbawione ekranów sanktuarium. Coraz częściej udowadnia się, że czas spędzony przed ekranem jest powiązany z depresją a przynajmniej z obniżeniem nastroju u dorosłych kobiet.
Zjedz zdrową przekąskę
Nasze ciała potrzebują paliwa. Mieszanki białek, tłuszczów i węglowodanów. Najważniejsze by to wszytko było zrównoważone. Naturalne. Przetworzone tak by wspierać nasze zdrowie. By dawać nam równowagę. Czasem naprawdę warto wybrać warzywa z hummusem czy daktyle nadziane masłem migdałowym zamiast wafelka (ale i przesada jest niezdrowa i frustrująca czasem).
Zasiej ziarno
Wiesz, że poza tym, że rośliny pomagają utrzymać czystsze powietrze to też pojawiają nastrój? Podobno aktywna interakcja z roślinami domowymi tłumi aktywność układu nerwowego i obniża ciśnienie krwi, co prowadzi do ogólnego poczucia spokoju. Hoduj z ziarenka proste rośliny doniczkowe. Albo wybierz się do sklepu ogrodniczego/kwiaciarni i kup to co Ci się podoba. A potem postaraj się nie zabić roślinki.
Powiedz „nie”
To nie tajemnica, że stres jest spowodowany zbyt dużą ilością pracy i zbyt małą ilością czasu na nią. Zmniejsz obciążenie pracą, nadaj priorytety liście zadań, naucz się zarządzać czasem. Czasem będziesz musiała powiedzieć „NIE” ale to jest OK. Masz do tego prawo. Wyrzuty sumienia przejdą w końcu – jestem najlepszym tego przykładem.
Wymień kawę na filiżankę kojącej herbaty
Herbaty ziołowe nie tylko nawadniają i detoksykują, leczą organizm ale sam rytuał przyrządzania herbaty działa kojąco. I nie musisz marzyc jej w jakiś nadzwyczajny sposób. Nawet zwykła „zalewajka” wymaga paru więcej chwil i oddechów niż przyciśnięcie klawisza „latte” czy „espresso”. Spróbuj rumianku albo innych łagodzących naparów.
Spójrz na zdjęcia uroczych zwierzątek.
Okazuje się, że bezmyślne przewijanie na Instagramie może przynieść pewne korzyści. Badania pokazują, że oglądanie zdjęć lub filmów z uroczymi zwierzętami poprawia nastrój i zmniejsza stres. A co jest jeszcze bardziej skuteczne? Oglądanie ich na żywo… może pora pomyśleć o przygarnięciu jakiegoś zwierzaka?? Ja uwielbiam gdy moje koty kłada się obok i szumią mi do ucha. Lubie ich ciepło i faktycznie uspakaja mnie to. Podobnie jak obserwowanie rybek i ich zwyczajów w maleńkim akwarium córki. Ale i to oglądanie z nią „śmiesznych kotów” na YT rozbraja wszystkie tykające w środku mnie bomby.
Zrób coś miłego dla kogoś innego.
Otwórz komuś drzwi, podnieś śmiecia z podłogi, uśmiechnij się do nieznajomego… poczekaj, czy to nie o ciebie chodzi? Akty dobroci poprawiają samopoczucie nie tylko dawcy, ale także odbiorcy i całej społeczności.
Zrób sobie przerwę.
Praca przez cały czas powoduje stres dla umysłu i ciała. Masz jeszcze jakieś dnie urlopu? Wykorzystaj je. nie chomikuj. Przepadną. ALbo zmuszą Cię byś je wybrał w najmniej odpowiednim momencie. Jeśli nie masz takiej opcji korzystaj z weekendów! Spędź np. sobotę nie robiąc absolutnie nic. Włącz „tryb samolotowy” w telefonie, weź do ręki książkę, nadrób zaległości. Cokolwiek sprawia ci przyjemność, ciesz się nią i nie przepraszaj za to.
Wyjdź na zewnątrz
Bez względu na to, jak bardzo jesteś zajęta, wyrób w sobie nawyk codziennego wychodzenia na zewnątrz, aby zaczerpnąć świeżego powietrza. Od urodzenia wpajane mamy, że robienie tego, nawet w krótkich odstępach czasu, zapewnia wiele korzyści zdrowotnych – zarówno fizycznych, jak i psychicznych. Spędzanie czasu na zewnątrz pomaga lepiej spać w nocy, obniża tętno, zmniejsza poziom stresu, poprawia zdrowie psychiczne i stymuluje układ odpornościowy. Teraz już wiem czemu mają służy codzienne spacerki mam z dziećmi z wózkami….
Ćwicz regularnie.
Zwiększenie tętna podnosi hormony szczęścia (serotonina, dopamina itp.) poprawiając w ten sposób nastrój, przyjemność i zmniejszając ból. I to nie wymaga długich godzin na siłowni, sześciu dni w tygodniu. Szybki marsz lub szybki 30-minutowy trening obwodowy może zaspokoić Twoje potrzeby. Wszystko się liczy. Nawet 2- 3 razy. tygodniu. Ja wsiadam na rowerek stacjonarny albo katuje się rozgrzewką amerykańskich gimnastyczek. Lubie to. Tak jak lubię jeść krówki z koleżanką. I to i to podnosi mi hormony szczęścia… jedynie krówki potem w lustrze sie odbijają ;-p
Prowadź dziennik wdzięczności.
Przeczytałam ostatnio gdzieś słowa dra Jeff Nalin, psychologa klinicznego w Malibu w Kalifornii: „Badania wykazały, że praktykowanie wdzięczności ma wiele zalet, w tym optymalizację zdrowia serca, zmniejszenie lęku i depresji, a także wyostrzenie funkcji mózgu i zapewnienie spokoju ducha”. I tak myślę, gdy spojrzy na mój wysłużony notesik, że to prawda. Może to pora byś i ty zanotowała kilka rzeczy, za które jesteś wdzięczna, w dzienniku lub na małych kawałkach papieru, a następnie włóż je do słoika i poświęć czas na ponowne doświadczenie tego każdego miesiąca. Wujmij po prostu ze słoika karteczkę i przeczytaj. Jeśli brzmi to zniechęcająco, za dużo zachodu, to po prostu zacznij dzień od myślenia o kimś lub czymś, co naprawdę cenisz.
Odłączaj się po kolacji każdego wieczoru.
Podobno istnieje wiele badań naukowych dotyczących korzyści z tzw. rozłączania się. Oderwanie się od mediów społecznościowych, nawet na krótkie okresy, może pomóc zmniejszyć lęki i powstrzymać samotność, którą wielu odczuwa podczas surfowania na internetach. Lubię to praktykować. Lubię zostawić telefon i nie sprawdzać go, gdzie ile i jak. Bo tak jak kocham ten postęp i możliwości, które nam daje, mam czasem ego wszystkiego stanowczo dość.
Spij dobrze.
Tak wiem, czasem łatwiej to powiedzieć niż zrobić, ale pozbawienie snu może w rzeczywistości zwiększać stres i frustrację, a także przyczyniać się do problemów zdrowotnych. Pomimo naszych napiętych grafików, przepełnionych list zadań, powinniśmy utrzymywać nasze regularne nawyki snu, aby czuć się odświeżonym i naprawdę cieszyć się życiem. A przynajmniej starać się. Wiesz Jake to nawyki?
No i mamy 18 punktów. Może dodałabyś coś do nich?Bo w sumie to te najprostsze które przychodzą mi do głowy teraz. Ważne w sumie, żebyś znalazła swoje sposoby. Te powyżej działają u mnie. Być może i sprawdzą/ sprawdzają się u Ciebie. Najważniejsze to zacząć od tej chwili gdy usiądziemy i pomyślimy czego tak naprawdę nam trzeba. Co stoi za tymi wszystkim uczuciami, które kłębią się w naszych głowach. Chętnie posłucham, poczytam jakie Ty tworzysz sobie scenariusze by Oddychać. Smakować. By żyć!
I pamiętaj… nic nie musisz! Wszystko możesz…. możesz chcieć…
2 komentarze
irena omegard
Warto stosować się do mądrych rad. Gdyby to było takie proste. Codziennie musimy pamiętać nie tylko o sobie. Tyle się dzieje,że nie jesteśmy w stanie wszystkiego ogarnąć. Warto po kolei wdrażać te punkty. Najlepszy kalendarz.
Agnieszka
Masz rację Irenko, to trudne. Ale powoli, małymi krokami, każdego dnia coś… i będzie przyjemniej… tak myślę i tak mi się sprawdza 😉